niedziela, 24 marca 2013

_38_

otrębowe żytnie kluski leniwe, polane jogurtem naturalnym z połową pomarańczy.






Korzystałam z przepisu Oli. Dziękuję, wyszły naprawdę dobre :* Choć ja je chyba lekko z deka przegotowałam, bo były trochę miękkie w środku i się rozpadały, ale to nie odejmowało im smaku. Teraz czas na naleśniki w podobnej wersji. :) Dziś czeka na mnie napisanie planu wycieczki, z uzgodnieniem trasy i tych wszystkich innych dupereli na geografię, oraz muszę już koniecznie zrobić Bartkowi bransoletkę z napisem, bo obiecuję mu już tydzień. :D Zajrzę co u was i spadam :*

Aaaaa! I jeszcze jedno. Nie chcę być już anonimowa (choć może aż tak bardzo nie byłam, bo moje zdjęcie jest, w miniaturce, ale jest), więc pokazuję Wam swoją mordkę :

Jestem Patrycja, mam tysiąc lat.. żyję.
A no i słońce świeci od rana niemiłosiernieee! Oby jak najdłużej;)

11 komentarzy:

  1. jesteś śliczna *-*
    kluseczki - zdrowe i pyszne <3 mniam !

    OdpowiedzUsuń
  2. zjadłabym takie kluseczki.
    jaki ładny uśmiech masz. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początku: Ale jesteś śliczna! :)
    A takie leniwe robiłam, ale z innego przepisu i się rozleciały.. Będę musiała wypróbować z przepisu Oli, bo prezentują się przepysznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładna z Ciebie Patrycja ;)

    A śniadanie wygląda smacznie, lubię takie kluseczki pływające w jogurcie... Daj skosztować!

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczna jesteś, wiesz?:)
    lubię takie kluseczki, a już ich dawno nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
  6. no i bardzo się cieszę że widzę tu twoją uroczą buźkę :)

    OdpowiedzUsuń